Zamiast patrzeć na świat przez różowe okulary, dziś założyłam takie od HTC i przeniosłam się do lasu!
Zapraszam na moją najgorszą recenzję w życiu…
Dlaczego najgorszą? Bo ciężko jest mi pokazać emocje jakie towarzyszą podczas korzystania z gogli i ogólnie nie mogę pokazać tego co widzę, więc proszę to sobie wyobrazić! 😉
Opakowanie
Oksy siedzą sobie w kartonowym, ekologicznym opakowaniu. W zasadzie pudełeczko jest tak skonstruowane aby zmieściły się do niego okulary, telefon i kabelki bez zbędnych wypełnień czy pustych przestrzeni. Fajnie 🙂
Zawartość
W opakowaniu znajdują się okulary w czarnym, materiałowym etui (które jednocześnie może służyć jako ściereczka do szkieł).
Oprócz tego w zestawie znajduje się telefon HTC U12+ do obsługi gogli, etykietka do kalibracji oraz kable zasilające (jeden do telefonu, drogi do okularów).
Wygląd
Okulary wyglądają bardzo „profi”. Czarny plastik, którego są wykonane jest na szczęście matowy i bardzo przyjemny. Dzięki temu nie odciskają się na nim palce. Czego nie mogę powiedzieć o telefonie… ale o nim za chwilę. Wewnętrzna część okularów posiada czarny materiał, który idealnie wypełnia lukę między okularami a twarzą… przez co mamy pełną ciemność przy korzystaniu z okularów. Nad szkłami znajdują się dwa przyciski: okrągły służy do włączania a podłużny do zmiany głośności.
W prawym zauszniku znajduje się wyjście kabla do podłączenia kabla zasilającego natomiast w każdym zauszniku, mniej więcej na wysokości uszu znajdują się głośniki 🙂
Obsługa
Do obsługi okularów dołączony jest telefon HTC U12+ z 2018 roku. Dobrze, że jest w zestawie bo okulary mają określoną liczbę modeli, które współpracują z okularami ale nie ma tam niestety systemu IOS.
Wrażenia z korzystania
Na początek konfiguracja, która jest banalnie prosta i wymaga postępowania zgodnie z instrukcjami na ekranie.
Potem zaczyna się jazda… Sterujesz telefonem w menu w aplikacji. Telefon jest wirtualnie podzielony na 4 obszary, które klikasz zgodnie z tym co chcesz zrobić w menu lub przeciągasz palcem po ekranie aby przeglądać menu.
Będąc w wirtualnym świecie masz możliwość skorzystania z platformy abonamentowej Viveport Infinity oraz sklepu Viveport. Możesz oglądać tam filmy, korzystać z aplikacji lub gier (najczęściej płatnych :/ )
Najfajniejsza sprawa to możliwość spacerowania po górach siedząc w domu. Jeśli np. potrzebujesz czegoś nowego podczas ćwiczeń na rowerku stacjonarnym to polecam się przejechać po wirtualnym lesie… wrażenia niesamowite i aż nie chce się przestawać.
Wśród aplikacji jest także taka do medytacji a nawet platforma do spotkań. Widzę tutaj mnóstwo zastosowań okularów w codziennym użytkowaniu, można się naprawdę oderwać od realnego świata i troszkę zapomnieć 🙂
Ważne jest też to, że okulary są lekkie (189 g) więc nie ma uczucia ciężkości na głowie.
Podoba mi się funkcja udostępniania ekranu telefonu na okularach – jeśli nie pasuje Ci nic z aplikacji „okularowych” włącz sobie z telefonu co tylko chcesz.
Ponieważ ciężko mi pokazać co widzę i jak to widzę, postarałam się to przedstawić w poniższym filmie z przymrużeniem oka 😉
Podsumowanie:
To już ten czas kiedy na moment, będziemy na gwałt szukać prezentów pod choinkę. Okulary HTC VIVO Flow to coś raczej z tych droższych prezentów (koszt. ok.2500 zł) ale to już zostawiam do samodzielnej oceny 🙂 Co najważniejsze, jest to gadżet tylko dla Androidów.
FAJNE |
NIE FAJNE |
- dobra jakość wykonania
- elegancki design
- niesamowite wrażenia – doświadczenie czegoś innego
- mała waga – do zabrania ze sobą wszędzie
- prosta konfiguracja
|
- ograniczona liczba modeli telefonów współpracujących
- brak współpracy z systemem IOS 🙁 buuu
|